Kto jest odpowiedzialny za pozytywne postawy w pracy? Kreatywność pracowników, ich samodzielność, odpowiedzialność, zaangażowanie i „granie w zespole” to postawy, na którym zależy wielu szefom. Są to też postawy, które, jeżeli są obecne w zespole, dają wysokie prawdopodobieństwo powodzenia w realizowaniu różnych zadań. Patrząc na pracę, jaką wykonują liderzy, można powiedzieć, że w dużej mierze ich odpowiedzialność polega właśnie na tym, aby inicjować i wspierać rozwój tych pozytywnych postaw u ludzi. Lider jest bowiem osobą, która w większym stopniu koncentruje się na wspieraniu ludzi, na wzięciu odpowiedzialności za ich i rozwój i pomoc im w budowaniu i utrzymywaniu pozytywnego stosunku do swojej pracy, organizacji i samego siebie. Mówiąc za Simonem Sinek’iem:
Bycie liderem to wzięcie odpowiedzialności za ludzi, którzy mogą dzięki temu wziąć odpowiedzialność za zadania.
Jeżeli w tej perspektywie spojrzymy na liderską profesję, warto jest, abyśmy mieli na uwadze jedną, bardzo ważną, zasadę dotyczącą wpływu na drugiego człowieka. Zasada ta mówi, że możemy zmienić „świat wewnętrzny drugiej osoby”, czyli to, co ona myśli, jak się czuje, jaki ma podejście do różnych spraw, tylko pod warunkiem, że ona takiej zmiany chce. Oznacza to, że będąc liderem, nie będziemy w stanie sprawić, aby nasi współpracownicy byli bardziej zmotywowani, bardziej samodzielni, bardziej kreatywni, jeżeli oni sami nie będą chcieli takiej zmiany dokonać.
Warunkiem koniecznym do wpływania na zmianę postaw innych ludzi jest ich chęć i gotowość, aby nam właśnie powierzyć takie zadanie.
Przyjrzyj się sobie Spójrz na tę sprawę z własnej perspektywy. Jeżeli czytasz ten artykuł, to zapewne jesteś szefem lub interesujesz się zagadnieniami związanymi z zarządzaniem. Jeżeli tak jest, to najprawdopodobniej mógłbym Cię określić jako osobę samodzielną (bo sam szukasz rozwiązań i rozwoju), zaangażowaną (bo poświęcasz czas, często prywatny, na doskonalenie się), odpowiedzialną (bo piastujesz takie stanowisko, a z reguły idzie to w parze). Być może jesteś też kreatywny i cenisz sobie pracę zespołową. Pomyśl przez chwilę, co sprawiło, że taki jesteś? Kto na to wpłynął? Kto ma w tym największy udział? Kiedy mamy dobry dzień, kiedy energia nas niesie, kiedy mamy pasmo sukcesów, łatwo jest powiedzieć, że tak się po prostu dzieje, taki jestem, to wszystko sobie wypracowałem. Albo po prostu, że nie znam innej perspektywy, tak się robi i tyle. Pomyśl jednak, co się dzieje, kiedy dzień jest trochę gorszy? Kiedy rano wstajesz i nie chce ci się iść do pracy? Kiedy natłok zadań, goniące terminy i różne sprawy komplikują się zbyt mocno, utrudniając proste znalezienie rozwiązania? Co wtedy? Co sprawia, że mimo gorszego dnia odpowiedzialnie podchodzisz do zadań? Co sprawia, że mimo mniejszej chęci jednak angażujesz się w pracę? Co sprawia, że potrafisz zagryźć zęby i postawić dobro zespołu nad indywidualną perspektywę? Może jest to książka, może dobra muzyka, może ktoś bliski, kto wesprze i podniesie na duchu, może jakieś wspomnienie. Każdy z nas ma swoje sposoby. Patrząc jednak głębiej, można by powiedzieć, że tym, kto wykonuje tę pracę, jesteś ty sam. Ty sam zastanawiasz się, doświadczasz i ważysz za i przeciw. Ty sam analizujesz sytuację i szukasz sposobu, by się zmobilizować. Ty sam sięgasz w głąb siebie lub szukasz inspiracji gdzie indziej, aby przełamać ten gorszy moment.  Ty sam wykonujesz tę pracę, aby odzyskać równowagę, zaangażowanie, energię, kreatywność, oddanie. Tylko my sami jesteśmy odpowiedzialni za to, jak się czujemy i co robimy ze swoim dniem, pracą, życiem. A odpowiedzialna postawa polega na tym, aby zajmować się rzeczami, na które mamy wpływ i nie zrzucać odpowiedzialności na innych zarówno za swoje sukcesy, jak i trudności.  Bo w pewnym momencie życia, większość z nas odkrywa, że nikt poza nami nie będzie w stanie zrobić tej pracy za nas. Czy jest tak? A ty jak to widzisz, kto jest odpowiedzialny za twoje zaangażowanie, motywację, kreatywność? Czy jesteś ogrodnikiem czy jabłonką? Wszystkie stany wewnętrzne, do których należą przecież nasza motywacja, zaangażowanie, odpowiedzialność są postawami, które w dużej mierze zależą od świadomości, decyzji i wyboru osób, z którymi pracujemy. Warto zdać sobie z tego sprawę szczególnie w roli szefa, bowiem rola ta kusi do tego, by brać na swoje barki nierealistyczne oczekiwania, niemożliwe do spełnienia cele i  założenia, a często i obowiązki, zakładając możliwość wpływu na innych ludzi, której tak naprawdę nie mamy. Jest to ważna praca każdego lidera, aby trafnie odpowiedzieć sobie na pytanie, gdzie kończy się moja strefa wpływu i kontroli. Kiedy następuje ten moment, w którym tracę już możliwość wpływu na zmianę tego, co myślą, jak się czują, czy jaki mają stosunek do pracy inni ludzie. Moim zdaniem ta granica przebiega gdzieś w obszarze chęci i wyboru, jaką każdy z nas ma. Życie pokazuje, że nie jesteśmy w stanie sprawić, aby ludzie bez swojego udziału i własnej woli stali się samodzielni, odpowiedzialni, zaangażowani i kreatywni. To, co możemy robić w roli szefowskiej, to tworzyć warunki organizacyjne i interpersonalne, aby takie postawy pojawiały się, wykwitały, rozwijały się i tym samym przekładały się na codzienną pracę i osiągane efekty. Jerzy Gut powiedział mi kiedyś, że praca szefa jest trochę podobna do pracy ogrodnika.
Żaden ogrodnik nie jest w stanie zrodzić jabłka za jabłonkę. To jabłonka musi sama wykonać tę pracę - aby rosnąć, aby wydawać kwiat, aby przyciągnąć pszczoły i w końcu zrodzić dorodny owoc.
Zadaniem ogrodnika jest natomiast dobra pielęgnacja jabłonki i całego sadu. Z jednej strony trzeba podlewać, nawozić, spryskiwać, malować, dbać o słońce i przestrzeń, z drugiej jednak trzeba przycinać, przeszczepiać lub nieraz wyciąć chore drzewo, które może zarazić resztę sadu. Zachęcam Cię do pomyślenia nad tym. Wiem, że przyjęcie tej perspektywy, chociaż nieraz trudne, bo wymaga porzucenia fantazji o super szefie, mogącym wpłynąć dowolnie na każdego, pozwala prawdziwie skupić się na tym, co daje realne możliwości działania. Pozwala bowiem doskonalić się w „podlewaniu, nawożeniu, malowaniu, przycinaniu, przesadzaniu” czyli na tym, jak być wystarczająco dobrym ogrodnikiem, a to przecież jest w gestii każdego z nas.