Najważniejsze zadanie każdego szefa
Szef to zawód i rola, która ma określone zadania i w roli tej jedne zachowania są bardziej skuteczne niż inne. W aspekcie pracy z ludźmi najważniejszym zadaniem stojącym przed każdym szefem jest stworzenie warunków organizacyjnych i interpersonalnych, w których ludzie z jak największym zaangażowaniem i odpowiedzialnością będą realizować ważne cele organizacji i zespołu. Cele same w sobie są oczywiście wartością, jednak wiemy z doświadczenia własnego i różnych praktyk spotykanych w firmach, że „cel potrafi uświęcić środki”. Znane są przykłady spektakularnych sukcesów, których długotrwałe efekty zamieniały organizacje w pogorzelisko. Jakkolwiek perspektywa szybkiego sukcesu może być uzasadniona chęcią wyjścia z kryzysu, szybkim zyskiem, sztucznym podnoszeniem wartości organizacji, takie podejście ma krótkie nogi, przynajmniej z punktu widzenia rozwoju, stabilności i budowania długoletnich, dobrych biznesów. Dlatego zgodnie z metaforą celu i drogi, ważny jest zarówno cel, do którego dążymy, a także, a może przede wszystkim, droga, którą idziemy. Takie podejście pozwala bowiem w bardziej świadomy i systematyczny sposób budować solidne fundamenty, które w przyszłości mogą procentować nie tylko pojedynczym sukcesem, ale stworzeniem dobrej bazy do osiągania wielu sukcesów na różnych polach. Mówiąc inaczej, jeżeli celem organizacji jest zysk, rozwój, innowacje, jakość lub jakikolwiek inny parametr biznesowy, to drogą do niego są zmotywowani, zaangażowani i odpowiedzialni ludzie. Idąc dalej za tą myślą, jeżeli celem są zmotywowani, zaangażowani i odpowiedzialni ludzie, to drogą do celu staje się świadome, mądre i przemyślane zarządzanie, czyli codzienna praca szefowska wyzwalająca takie postawy w zespole.
Kto jest za to wszystko odpowiedzialny?
Kreatywność pracowników, ich samodzielność, odpowiedzialność, zaangażowanie i „granie w zespole”, są to wartości, na którym zależy wielu szefom. Są to też postawy, które, jeżeli są obecne w zespole, dają wysokie prawdopodobieństwo powodzenia w realizowaniu różnych zadań. Jednocześnie patrząc z perspektywy psychologii, postawy te są w dużej mierze uzależnione od wolnej woli, wyboru i decyzji samych ludzi. Jeżeli czytasz ten artykuł, to zapewne jesteś szefem lub interesujesz się zagadnieniami związanymi z zarządzaniem. Jeżeli tak jest, to najprawdopodobniej można Cię określić jako osobę samodzielną (bo samodzielnie szukasz rozwiązań i rozwoju), zaangażowaną (bo poświęcasz czas, często prywatny, na doskonalenie się), odpowiedzialną (bo piastujesz takie stanowisko, a z reguły idzie to w parze). Być może wykazujesz się kreatywnością czy cenisz sobie pracę zespołową. Pomyśl przez chwilę, co sprawiło że jesteś kim jesteś? Kto na to wpłynął? Kto ma w tym największy udział? Kiedy mamy dobry dzień, kiedy energia nas niesie, kiedy mamy pasmo sukcesów łatwo jest powiedzieć, że tak się po prostu dzieje, tak mam, to wynik mojej ciężkiej pracy. Albo po prostu, że nie znam innej perspektywy, tak się robi i tyle. Pomyśl jednak, co się dzieje, kiedy dzień jest trochę gorszy? Kiedy rano wstajesz i nie chce Ci się iść do pracy? Kiedy natłok zadań, goniące terminy i różne sprawy komplikują się zbyt mocno, utrudniając proste znalezienie rozwiązania? Co wtedy? Co sprawia, że mimo gorszego dnia odpowiedzialnie podchodzisz do zadań? Co sprawia, że mimo mniejszej chęci jednak angażujesz się w pracę? Co sprawia, że potrafisz zagryźć zęby i postawić dobro zespołu nad indywidualną perspektywę? Może jest to książka, może dobra muzyka, może ktoś bliski, kto wesprze i podniesie na duchu, może jakieś wspomnienie. Każdy z nas ma swoje sposoby. Patrząc jednak głębiej, można by powiedzieć, że osobą, która wykonuje tę pracę, jesteś Ty. To Ty zastanawiasz się, doświadczasz i ważysz za i przeciw. To Ty analizujesz sytuację i szukasz sposobu, by się zmobilizować. To Ty sięgasz w głąb siebie lub szukasz inspiracji gdzie indziej, aby przełamać ten gorszy moment. To Ty pracujesz nad tym, aby odzyskać równowagę, zaangażowanie, energię, kreatywność, oddanie. Tylko my sami jesteśmy odpowiedzialni za to, jak się czujemy i co robimy ze swoim dniem, pracą, życiem. A odpowiedzialna postawa polega na tym, aby zajmować się rzeczami, na które mamy wpływ i nie zrzucać odpowiedzialności na innych zarówno za swoje trudności, jak i sukcesy. Bo w pewnym momencie życia większość z nas odkrywa, że nikt poza nami nie będzie w stanie zrobić tej pracy za nas. Czy jest tak? A Ty jak to widzisz, kto jest odpowiedzialny za Twoje zaangażowanie, motywację, kreatywność?
Czy jestem ogrodnikiem czy jabłonką?
Wracając do myśli o kreatywności, zaangażowaniu, odpowiedzialności, motywacji, samodzielności, na których nam tak bardzo zależy, są to postawy, które w dużej mierze zależą od świadomości, decyzji i wyboru osób, z którymi pracujemy. Warto zdać sobie z tego sprawę, szczególnie w roli szefa, bowiem rola ta kusi do tego, by brać na swoje barki nierealistyczne oczekiwania, niemożliwe do spełnienia cele i założenia, a często i obowiązki, zakładając możliwość wpływu na innych ludzi, którego tak naprawdę nie mamy. Życie pokazuje, że nie jesteśmy w stanie sprawić, aby ludzie bez swojego udziału i własnej woli stali się samodzielni, odpowiedzialni, zaangażowani i kreatywni. To, co możemy robić w roli szefowskiej, to tworzyć warunki organizacyjne i interpersonalne, aby takie postawy pojawiały się, wykwitały, rozwijały się i tym samym przekładały się na codzienną pracę i osiągane efekty. Jerzy Gut powiedział kiedyś, że praca szefa jest trochę podobna do pracy ogrodnika. Żaden ogrodnik nie jest w stanie zrodzić jabłka za jabłonkę. To jabłonka musi sama wykonać tę pracę - aby rosnąć, aby wydawać kwiat, aby przyciągnąć pszczoły i w końcu zrodzić dorodny owoc. Zadaniem ogrodnika jest natomiast dobra pielęgnacja jabłonki i całego sadu. Z jednej strony trzeba podlewać, nawozić, spryskiwać, malować, dbać o słońce i przestrzeń, z drugiej jednak trzeba przycinać, przeszczepiać lub nieraz wyciąć chore drzewo, które może zarazić resztę sadu. Przyjęcie tej perspektywy jest nieraz trudne, bo wymaga porzucenia fantazji o super szefie mogącym wpłynąć dowolnie na każdego. Jednocześnie pozwala prawdziwie skupić się na tym, co daje realne możliwości działania. Pozwala bowiem doskonalić się w „podlewaniu, nawożeniu, malowaniu, przycinaniu, przesadzaniu”, czyli w tym, jak być wystarczająco dobrym ogrodnikiem, a to przecież jest w gestii każdego z nas. Droga jest ważniejsza od celu. Zawód szefa ma w sobie tą unikatową właściwość, że zawsze można być lepszym, ponieważ zawsze mamy taką możliwość, aby stać się lepszymi od samych siebie. Wymaga to spojrzenia na siebie w sposób życzliwy i krytyczny jednocześnie. Takie połączenie daje motywację do zmiany, bo dostrzegam rzeczy, które warto zmienić i jednocześnie mam szacunek do samego siebie i do procesu rozwoju i wiem, że liczą się małe kroki, drobne zmiany i konsekwencja w działaniu, a nie idealne rozwiązania dokonywane raz na zawsze. Dodatkowo uważam, że kiedy, jako liderzy, będziemy doskonalić się w swojej pracy, będziemy wprowadzać pozytywne zmiany w swoim zachowaniu i w swoim sposobie pracy z ludźmi zyskamy dodatkową siłę wzmacniającą zaangażowanie i odpowiedzialność w naszych zespołach. Ludzie bowiem zobaczą, że wysiłek wkładany w pracę nad sobą ma sens i jest godny naśladowania. Jakie w takim razie warunki warto wprowadzić, żeby nasze „podlewanie, przycinanie, przesadzanie” sprzyjało wyzwalaniu potencjału naszych współpracowników? O tym w kolejnej części artykułu.   Grafika pochodzi z: https://pl.freepik.com/darmowe-zdjecie/wlasciciel-firmy-mezczyzna-w-biurze_5495095.htm#page=1&query=lider&position=9